Dawno, dawno temu, jakieś
dziewięćdziesiąt lat temu ludzkość zachłysnęła się szybkością. Wszystko
musiało być szybkie. Samoloty, pociągi, samochody. W sumie tyle. A nie,
motocykle też. A skoro było szybkie, musiało być opływowe. Prócz
pojazdów, zaczęto ową opływowość wprowadzać do architektury i do
wzornictwa przemysłowego przedmiotów codziennego użytku. Powstały przeto
opływowe stacje paliw, opływowe bary, opływowe biurowce, opływowe
radioodbiorniki, opływowe tostery, wiele opływowych innych rzeczy oraz,
co interesuje nas najbardziej w sumie, opływowe pióra. Jakie? Ot choćby
Parker 51 (1940), Sheaffer Triumph (1942), Moore Fingernib (1946).
Pewnie znalazło by się więcej, ale tematem rozprawki nie jest dziś styl
zwany po angielsku Streamline Moderne, a jedno z tych piór, a konkretnie:
Sheaffer Triumph Valiant #1250.

Konkretnie dany model był
produkowany w latach 1945 - 1947. Pióro było dostępne w czterech
odmianach barwnych, w szare, zielone i czerwone paski oraz całe czarne.
Pióra w paski były wykonane z celuloidu, zaś pióro czarne było wykonane z
czegoś innego. Nieważne, wszak nie piszę o czarnym.

Posiadany przeze mnie
egzemplarz, jak dobrze widać, jest w czerwone paski. Na skuwce nad
spinką znajduje się biała, charakterystyczna kropka, która miała
zaświadczać o najwyższej jakości i dozgonnej gwarancji. Czy jakoś tak.
Spinka zamocowana jest tak jakby na stałe, a odgina się nieznacznie,
tylko i wyłącznie swoim jestestwem, przez co trzyma bardzo mocno. Sami
wiecie jak kto tak się trzyma. Skuwka zwieńczona jest metalowym
pierścieniem, w którym od środka jest gwint mocujący zakrętkę na piórze.
Ów pierścień jest dość szeroki, na tyle szeroki, żeby można było
wygrawerować jakiś pamiątkowy przekaz myśli. Na przykład: trzydzieści
rat bez oprocentowania. Bądź co bądź skok gwintu wynosi około 90
stopni.


Na rączce znajduje się oznaczenie producenta, adres zamieszkania, kraj produkcji oraz cena, która na owe czasy wynosiła 12,50$ Aha, cała rączka jest w pewnym stopniu prześwitująca. Ten pewien stopień to te paski pomiędzy czerwonymi pasami. Na powyższym zdjęciu widać takie zażółcenie pod napisem U.S.A., to to. Dzięki temu można było sprawdzić czy jest atrament w piórze. Mądrze!
Tu nie widać. Tu czarna dziura. A tam Gwiazda Śmierci. Imaginujecie sobie elementarz małego Luka Skywalkera? Musiałby brzmieć właśnie tak.

Po odkręceniu skuwki, oczom
naszym objawia się w całej okazałości grot typu Triumph. Został on
zaprezentowany w roku 1942 (ponoć) i jest krokiem naprzód, jeśli chodzi o
streamlining, w stosunku do Parkera 51. Przynajmniej moim
skromnym zdaniem. Tam skromny grot został wstydliwie przykryty kapturem,
tu błyszczy złotem w całej swojej krasie.

Na grocie znajdziemy
informację, że gwarancja jest dana na całe życie, że wzór jest chroniony
patentem, że wykonano w S.Z.A.P., a złoto jest próby 585, to jest 14
karatów.

Grot wykonywano w ten
sposób, że adekwatnie wycięty kawałek złotej blachy zawijano i lutowano,
czy też spawano. W każdym razie łączono trwale. Jak widzimy na
powyższym fotogramie, blacha była dość gruba, przez to piórem pisze się
gładko, ale twardo. I mokro. To tam takie, takie, to atrament. A im
atramentu w piórze mniej, tym mokrzej. Prawdopodobnie wyjaśnia to jakieś
prawo fizyczne, ale ja go nie znam, a i wzoru w zeszycie nie miałem
zapisanego, więc na mię nie patrzcie.

Jak widać w owym modelu
rączka też jest wykonana z pasiastego celuloidu, ale tu już niewiele
widać, albowiem w środku jest czarny spływak w kropki bordo. Właściwie
to nie wiem czy w kropki i czy w bordo, bo nie widać, ale czasem sobie
fantazjuje, że tak jest. Na połączeniu osadki i rączki znajduje się
metalowy pierścień, na który się nakręca skuwkę. Co prawda obszar ten
jest poza głębią ostrości, ale nieco widać różnicę średnic. Cóż tak być
musi, żeby z kolei zamknięte pióro tych różnic nie miało.

Grot jest właściwie
dwukolorowy, podzielony wytłoczoną linią tak, że część od strony
dziobka, ta rodowana, wygląda jak serce. Słodziutko, nieprawdaż? Otwór
ulgi, zwany też otworem oddechu także ma kształt serca. Po prostu
słodziak.


Nie wiem jakie oznaczenie ma
grot, ale mój gust jest to takie solidne XF, takie jak współczesne nam
japońskie F, może ciut cieńsze.

Z profilu też ciekawie,
tak... opływowo, jakby fala. Mówią, że ten kształt specjalnie, żeby po
drukach samokopiujących można było pisać, ale hej! przecież w 1942 roku,
kiedy powstał ten rodzaj grotu, druków takich nie było. No to powiecie,
że przez kalkę. No to się prędzej zgodzę, ale czy na pewno? Uważam, że
tak po prostu było bardziej symetrycznie i opływowo. Po prostu.


No dobra, więcej już nic mądrego nie wymyślę (ha, jaby to wyżej było mądre), dlatego podam kilka wymiarów i zakończę tę farsę.
Długość pióra zamkniętego: 131,62 mm
Długość pióra otwartego: 113,16 mm
Długość pióra bez grotu, sam plastik: 91,08 mm
Długość pióra zadupkowanego: 149,13 mm
Długość skuwki: 62,15 mm
Średnica pióra: 12,08 mm
Średnica skuwki: 13,60 mm (kurczę, faktycznie skuwka nieco grubsza)
Masa pióra pustego: 19,07 g
Masa pióra pełnego: 20,40 g


No to tyle. Tyle słońca w całym mieście, nie widziałeś tego jeszcze, popatrz, o popatrz...

Niech Szmoc będzie z Wami!
Taly Ho!
Aparat: Olympus OM-4Ti
Obiektyw: Elicar V-HQ (Super) Macro 1:2,5/90 mm
Film odwracalny barwny: Fuji Velvia 100F
Film czarno-biały: ADOX CHS 25 @ MyTol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz