wtorek, 31 grudnia 2013

pal go sześć!

  Wygląda na to, że to ostatni wpis w tym roku. Cóż poradzić? W sumie nic. Można kupić dwa kace, ale po co komu aż dwa? Mnie to i jeden za dużo. Ale do rzeczy, jak to mówi jeden redaktor, podżegacz wojenny.

  Jakiś czas temu dostałem od kolegi z KOREX'u slajd z metra. Właściwie to film pozytywowy kinematograficzny. Konkretnie był to kodak e100d. Ale nieważne. Kolega mnie uprzedził, że film barwi wszystko na różowo - landrynkowo i żeby uważać, jak się będzie oddawać do labu, bo maszynę zaświni i pretensje po tym tylko. Cóż więc zrobić? Poszedłem po rozum do głowy, ale rozumu znaleźć nie mogłem, błądziłem, pomocy wołałem, odpowiadał mi tylko wiatr. Zupełnie jak u Dylana, toczka w toczkę! W międzyczasie inny kolega z AO sprzedawał pół chemii tetenala do trój-kąpielowego procesu e6. No to kupiłem. Kiedy już miałem naświetlone slajdy i potrzebną do wywołania ich chemię, nie zostało nic innego, jak zamknąć się w ciemni, nawinąć film na szpule koreksu, gorącej wody do zlewu nalać, wygrzać wszystko zussammen i z osobna też i wywołać. Dokładny opis przebiegu wołania można znaleźć w instrukcji tetenala, nie dość, że oryginlalnej, to jeszcze w pedeefie do pobrania i wydrukowania. Od siebie tylko dodam, że należy warto trzymać się temperatury w stopniach Fahrenheita, bo jednak co 100°F to nie to samo co 38°C, a i widełki tolerancji też już nie te. No i na termometrze patersona jakoś lepiej się sprawdza 100°F±0,5°F, niż 38°C±0,3°C. Aha, wołając tego kodaka od Radka, postanowiłem go dokładnie wypłukać przed wołaniem. Pierwsza woda wyszła słomkowa, ale druga to już była solidna malina. Trzecia woda to już taka blada, jak po kisielu. Tak czy siak, ogólnie proces e6 równie prosty jak c41, aczkolwiek nieco stresujące jest płukanie między pierwszym wywoływaczem (FD), a wywoływaczem kolorowym (CD), bowiem zalecane jest utrzymywanie stałej temperatury 100°F, a i butelkę z CD nie za bardzo można wyjąć (ani wody ze zlewu wylać), bo ta kąpiel też musi mieć 100°F. W każdym bądź razie, mnie się jakoś udało wypłukać i nie schłodzić za bardzo drugi wołacz. Potem zlew można odkorkować, bo utrwalacz wybielający (BX) i stabilizator nie muszą mieć aż tak restrykcyjnie utrzymywanej temperatury.

  Podsumowując. W circa about pół godziny mamy wywołane dwa slajdy. Szpule czyste, wbrew temu co mi pisał Radek, zafarbu na slajdzie nie stwierdzono, także tego.

  Życzę Wam staropolskim zwyczajem hucznego sylwestra i do siego roku!
Tally ho!

"Stykówka"
Epson v700; vuescan


Szafranka czerwona (?) Crocothemis erythraea
olympus om-4ti, zuiko 3,5/135, pierścień makro, ręka
Park Solidarności, Rzeszów, Podkarpacie







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz