środa, 15 stycznia 2014

lamy 2000

... Za oknem plucha, jak na zimę nie przystało. Ludzie albo tak zdrowe, że nie muszą odwiedzać apteki, albo takie chore, że nie mają siły przyjść. Cóż więc robić? Może by tak recenzję napisać? O tak, fajrant za godzinę i siedem minut, więc się wyrobię z palcem w bucie.

... Miałem telefon z hurtowni, ale w porządku, nadal czas mam wyśmienity.

... Dziś postaram się rzetelnie opisać pióro, które albo można kochać, albo nienawidzić. Ze względu na wygląd rzecz jasna. Jest to pióro lamy 2000, zaprojektowane w 1966 roku, przez światowej sławy niemieckiego projektanta G.A. Müller'a. No dobra, nie wiem czy był światowej sławy projektantem, ale projektował między innymi i dla BRAUN'a i dla LAMY, a wywodził się ze szkoły BAUHAUS'U. Czyli co? Czyli prostota ponad wszystko.


... Prostota uderzyła mnie już po otworzeniu paczki. Pudełko z szarej tektury, to nie to czego się spodziewamy kupując pióro za ponad 100$. Ale i tak nie mam co narzekać, bo pudełko, które normalnie kosztuje 5€ ja dostałem w gratisie, a przynajmniej w takim przeświadczeniu żyję po dziś dzień.


... No dobra, na poważnie, to tyle kosztuje tak zwane etui prezentowe, które nadal niczym szczególnym nie jest. Ot pudełko z czarnej tektury falistej. Na "wieczku" znajduje się prostokątny otwór, przez który widać srebrną tabliczkę z nazwą firmy.


... Jako że pióro kupiłem nowe, w środku najpierw ujrzałem minikatalog. zaciekawiło mnie hasło: Design. Made in Germany. Znaczy to co było wyprodukowane w Niemczech? Pióro, czy jego projekt. Prawdę powiedziawszy zalatuje aukcją zdjęcia telefonu. Ale bądźmy dobrej myśli.


... Po szybkim przejrzeniu katalogu z rodziną LAMY 2000 i innymi wyrobami tej firmy, możemy się w końcu dobrać do pióra. Możemy? No nie, nie możemy, bo pióro zapakowane w foliowy kondonik. Na nim naklejka z kodem EAN13, która prawi, że kraj pochodzenia to Bundesrepublik. Na naklejce możemy także dowiedzieć się, jaki model kupiliśmy, z jaką stalówką no i że w ogóle to pióro wieczne, a nie długopis na ten przykład proszę kogo.


... Uporawszy się z nieśmiertelną folią HDPE, można elegancko położyć pióro do zdjęcia. Tu widzimy jak ładnie pióro sobie leży na szarym welurze. Mnie ten obraz wzrusza. Mógłbym patrzeć godzinami i płakać, jak Pietrzak w Kochaj albo rzuć.


... Jeszcze raz rzut oka na pióro na etui. dla mnie bomba.



... Gdy za oknem nielicha szarówka, za tło mi posłuży oranżowa żarówka. Ale mnie się rymło. Sam przed sobą chylę czoło. (Czy mówiłem, że skromność to moje trzecie imię? No!).

... Przedstawiane dzisiaj pióro wykonane jest ze szczotkowanego makrolonu. Czym jest makrolon? Niczym innym jak handlową nazwą poliwęglanu, używaną przez koncern z Leverkusen. Ze szczotkowanego makrolonu jest korpus, jest skuwka, jest i pokrętło tłoka. Nie widzicie go? Ja też. trzeba na prawdę mocno się przyjrzeć, żeby dojrzeć miejsce łączenia korpusu z pokrętłem. Klips wykonany jest z aluminium, a jakże szczotkowanego. Na zdjęciu widoczna jest słabo, ale jest nazwa firmy. A od spodniej strony klipsa, kiedy tam zajrzeć, widoczny jest napis GERMANY 1.


... Jedną z niewielu części, które nie miały kontaktu ze szczotką, jest szczyt skuwki. Tu mamy poliwęglan o najwyższym stopniu połysku. Widzimy też klips w całej krasie swej prostoty. Klips trzyma bardzo dobrze, ale problemu z odczepieniem pióra od kieszonki nie ma, a to pewnie dlatego, że klips jest na sprężynce, która znajduje się po stronie "klejnotu". Ściskając wierzch skuwki i górną końcówkę klipsa, bez problemu go jesteśmy w stanie rozchylić, ułatwiając włożenie lub wyjęcie pióra.

... Jeśli się rozchodzi o samo pióro, cechujące się kształtem ściętego cygara, to najpierw widzimy od lewej idąc małą zakrytą zlatkę. Spytacie, skoro zlatka, to czemu nie złota. Ano nie złota bo rodowana. Dalej mamy część aluminiową sekcji, która na trwałe jest zrośnięta ze szczotkowanym makrolonem. Właściwie, to mam tu problem, żeby jasno określić co jest osadką, a co jest rączką. Boy-Żeleński coś by na ten temat pewnie powiedział, ale że ja nie B-Ż, więc nie powiem. Tak czy siak element ten jest połączony ze sobą na stałe, i mimo że można go odkręcić, to nie można go rozebrać. A można go odkręcić od korpusu w miejscu, które na zdjęciu jest dość widoczne. Tym bardziej, że w miejscu łączenia znajdują się wypustki mocujące skuwkę. Skuwka trzyma się dzielnie, oprócz nich w skuwce są dodatkowe sprężynujące skrzydełka dodatkowo przytrzymujące skuwkę. W każdym bądź razie, skuwkę zakłada się z kliknięciem, a ściąga z mlaśnięciem. Mógłbym tak godzinami, klik - mlask - klik - mlask... Za wypustkami widać okienko podglądu atramentu, przez które zasadniczo dojrzymy jeno czy atrament jest. Ciężko bowiem się rozeznać patrząc w to okienko, a właściwie te okienka, bo jest ich cztery, jakiego koloru jest atrament w piórze, oraz jak dużo go jest. Jest to nieco upierdliwe, kiedy porówna się je do okienka w pelikanach, ale idzie z tym żyć. W sumie są w życiu większe problemy.


... Skuwka pasuje idealnie na korpus. Czasem myślę, że nawet zbyt idealnie, bowiem nie raz i nie dwa, zdarzyło mnie się niemnożko przekręcić pokrętło tłoka. Atramentu nie uroniłem, ale bez strachu się nie obeszło.

... Kapa jest plastikowa i lekka, więc można spokojnie pisać kiedy jest zatknięta na koniec, bowiem nic nie przeważa, można nawet powiedzieć, że rozkład masy zmienia się w stopniu minimalnym.


... A na tym zdjęciu widzimy klips w pełnej krasie, tyle że z profilu. Aby rozchylić klips, o czym pisałem wcześniej, należy przyłożyć wektor w miejscy litery Y i działać prostopadle do kierunku klipsa.

... A na pierwszym planie zlatka o tęgości EF. Cienka, gładka i niezbyt mokra, ja lubię.


... Spływak równie mały jak zlatka, a do tego otwór na który trzeba uważać podczas mycia pióra. Przez ten bowiem otwór pióro pozbywa się atramentu, wody i jakiegokolwiek innego płynu, jaki nabierzecie do pióra.


... Na szczycie korpusu srebrna kropka. Pozazdrościli sheafferowi, czy co?


... Było nas trzech, w każdym z nas inna krew...

... Wielkością LAMY 2000 nie ustępuje TWSBI 580, zarówno pod względem długości, jak i średnicy. Co do średnicy, to jest ona tak duża, że ciężko nabrać atrament z małych plastikowych buteleczek diamine. Po prostu lamy 2000 się nie mieści w otworze. Od pelikana m250 jest zdecydowanie większe. Ale tylko kiedy pióra są zamknięte, bo...


... Gdy otworzymy, większych różnic nie ma. Przy czym należy pamiętać, że pelikana i LAMY skujemy od tyłu, a TWSBI nie.


... Przyłożywszy LAMY 2000 ze skuwką na dupce, to tak samo potraktowanego Konrada zauważamy, że L2k nieznacznie większym jest.


... A tak wygląda obok drugiego zakapturzonego chowańca.


... Można powiedzieć, że konfrontacja z parkerem 45 rzekłbym remisowa. Zarówno kiedy pióra są zamknięte, jak i wtedy kiedy są otwarte i zatknięte.

... Dane techniczne:
- długość pióra zamkniętego: 138,7mm
- długość pióra ze stalówki: 117,7mm
- długość skuwki: 64,3mm
- średnica pióra: 13mm
- masa pióra napełnionego: 26,75g



... Wiemy jak wyglądało opakowanie, jak wygląda samo pióro, a jak wygląda pisanie? Otóż pisanie tym piórem wygląda fenomenalnie. Stalówka mimo rozmiaru EF nie drapie, nie skrzypi, nie jęczy, nie miauczy, dosłownie nic. Znaczy nie do końca nic, bo pisze. A kiedy pisze, to jak nożem w masło. Doprawdy, brak mi epitetów i porównań, żeby opisać wrażenia z notowania myśli tym piórem. W każdym bądź razie właściwościami pisarskimi na głowę bije wszystkie inne moje pióra z porównywalnymi stalówkami, no może z wyjątkiem imperiała i Konrada. Drugim równie gładko piszącym piórem jest pelikan M-250 ze zlatką OB, ale to już opowieść na inny zimowy wieczór.


... Pióro mimo, że kreskę ma cienką, pisze dość mokro, wystarczy porównać czas schnięcia salamandra w recenzji tego atramentu, którą popełniłem parkerem 45. Grubość kreski porównywalna z innymi europejskimi EeFkami.


... Podsumowując myślę, że warto kupić lamy 2000, oczywiście jeśli Wam się podoba jego wzornictwo, bo wygląda jak wygląda, ale pisze wyśmienicie.

... Dziękuję za uwagę i pozdrawiam serdecznie.

PS. Nie udało się skończyć recenzji w pracy. Ale nie szkodzi, bywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz